Podsumowanie:
- Cena ropy WTI najbliższego kontraktu spadła na negatywne terytorium pierwszy raz w historii
- Wczorajsza cena spot w Cushing została ustalona na poziomie -37 USD za baryłkę!
- Spadki na negatywne terytorium dotyczyły wygasającego majowego kontraktu (wygasa 21 kwietnia)
- Co spadek cen na negatywne terytorium oznacza dla rynku ropy naftowej?
Najgorszy dzień w historii na rynku ropy naftowej
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąDzień 20 kwietnia z pewnością przejdzie do historii jako najgorszy dzień dla rynku ropy naftowej. Upraszczając bardzo mocno sytuację można powiedzieć, że cena ropy naftowej spadła poniżej 0 USD i była notowana negatywnie. Co to oznacza? Mówiąc kolokwialnie, sprzedający płaci kupującemu za wejście w długą pozycję na rynku ropy naftowej. Oczywiście sytuacja nie jest taka prosta, a w zasadzie jest bardzo mocno skomplikowana. Co ważniejsze, na rynku ropy mamy do czynienia pierwszy raz z taką sytuacją, na taką skalę, a dodatkowo spadek ceny aktywa poniżej 0 nie jest rzeczą normalnie spotykaną.
Jak ropa może kosztować „mniej niż zero”?
Na samym początku należy powiedzieć, że sytuacja dotyczyła ropy naftowej WTI oraz majowego kontraktu, który wygasa we wtorek 21 kwietnia. Oznacza to, że spadek cen na negatywne terytorium dotyczyło jedynie bardzo małej części rynku, ze względu na to, że najbardziej płynnym kontraktem na ropę WTI jest kontrakt czerwcowy, a dodatkowo handel na kolejnych kontraktach jest również płynniejszy niż w przypadku kontraktu majowego. Kolejne kontrakty notowane są zdecydowanie wyżej. Wynika to z obecnej sytuacji na kontraktach terminowych, którą można określić nazwą contango. Z teorii przechowywania mamy do czynienia z sytuacją, kiedy surowca jest bardzo dużo i producenci wolą składować ropę i sprzedaż ją po wyższej cenie w przyszłości, bo po prostu na moment obecny surowiec nie jest na rynku potrzebny.
Kontynuując wyjaśnienie obecnej sytuacji, mamy do czynienia z kontraktem fizycznym, co oznacza, że jeżeli kontrakt nie zostanie zamknięty przed wygaśnięciem, rozliczeniem tego kontraktu jest dostawa. Specyfikację dostawy przedstawia poniższy dokument ze strony CME:
Po wygaśnięciu kontraktu następuje dostawa fizyczna. W rubryce „delivery” możemy przeczytać o szczegółach dostarczenia ropy. Warto nadmienić, że jeden kontrakt ropy naftowej opiewa na 1000 baryłek. Źródło: CME
Cena kontraktu majowego jest wciąż ujemna. Mamy do czynienia z największą różnicą pomiędzy najbliższymi kontraktami na rynku ropy w historii. Jak widać jeszcze miesiąc temu (zielona krzywa), różnice pomiędzy kontraktami nie były zbyt duże. Obecnie różnica między kontraktem czerwcowym oraz lipcowym wynosi ok. 5 USD na baryłce. Źródło: Bloomberg
Co właściwie się stało?
Widzimy, że cena ropy naftowej w majowym kontrakcie zakończyła wczorajszą sesję blisko -40 USD za baryłkę. Na wykresie widać również inne kluczowe wskaźniki jak cena czerwcowego kontraktu (niebieska linia), ilość otwartych pozycji na rynku na kontraktach majowym oraz czerwcowym (szara oraz czerwona linia), natomiast na samym dole wolumen transakcyjny wspomnianych kontraktów. Źródło: Bloomberg
Jak wspomniano wcześniej, wygaśnięcie kontraktu wiąże się z obowiązkiem dostawy oraz odebrania fizycznego surowca. Niemniej w przypadku rynku kontraktów na całym świecie fizyczne dostawy kontraktów futures zdarzają się bardzo rzadko i dotyczą od 1 do 10% wszystkich zawartych kontraktów.
Jak wobec tego wygląda realizacja zysków i strat na rynku kontraktów futures? Uczestnik rynku dokonuje otwarcia pozycji odwrotnej. Oznacza to, że inwestor, który kupił np. 4 kontrakty na ropę WTI, chcąc wyjść z pozycji musi również sprzedać 4 kontrakty na rynku ropy. W przypadku płynnego rynku broker znajduje drugą stronę kontraktu i pozycja ulega neutralizacji i nie mamy do czynienia z fizyczną dostawą kontraktu. Zwykle mamy do czynienia z otwarciem odwrotnych pozycji przez obie strony, załóżmy, że inwestora oraz producenta. Obie strony neutralizują swoje pozycje. Wczoraj doszło jednak do sytuacji, w której strona kupująca chcąc wyjść z swoich pozycji, wystawiając ofertę sprzedaży po danej cenie, nie mogła znaleźć drugiej strony kontraktu. Wynika to z bardzo niskiej ilości pozycji na kontrakcie majowym (wczoraj mniej niż 16 tys. Kontraktów) oraz bardzo niskiego wolumenu (wczoraj 2489!). Tutaj mogliśmy mieć do czynienia z sytuacją, w której producenci nie chcieli odwracać swoich pozycji i faktycznie chcieć dostarczyć fizycznie swoją ropę.
Inną sytuacją, która również mogła mieć teoretycznie miejsce na rynku, to chęć sprzedaży ropy przez producentów, w celu fizycznej dostawy, aby zwolnić miejsce w magazynach ropy na ropę produkowaną obecnie i sprzedając ją po zdecydowanie wyższych cenach. Generalnie mogło dojść do sytuacji, w której producent mógł dopłacać do odebrania ropy, aby zwolnić miejsce na obecnie produkowaną ropę, nie zamykając produkcji (często koszty zatrzymania produkcji są bardzo wysokie, dlatego czasami może opłacać się oddać ropę za darmo, a nawet dopłacić, aby ktoś ją odebrał).
Podsumowując, mieliśmy wczoraj jeszcze niemal 16 tys. kontraktów, czyli opiewających na 16 mln baryłek ropy. Zakładając, że były to jedynie pozycje długie, należałoby znaleźć miejsce, gdzie można byłoby składować 16 mln baryłek ropy.
Skąd wziął się problem z niemożliwością dostawy?
Spowolnienie gospodarcze, ogromna nadpodaż na rynku ropy naftowej oraz ostatecznie ostatnia epidemia doprowadziła do tego, że różnica między podażą oraz popytem jest największa w historii. To powoduje presję na ceny oraz powstanie ogromnego contango. Wobec tego, producenci czy inwestorzy wolą składować ropę i sprzedać ją w przyszłości. To powoduje wypełnianie się zbiorników z ropą na całym świecie.
Estymuje się, że w Stanach Zjednoczonych wolne miejsce magazynowe na ropę wynosi od 180 do 280 mln baryłek. Zakładając, że zapasy rosłyby średnio o 10 mln brk na tydzień, przy niezmienionej produkcji oraz popycie, ropa może być składowana jeszcze maksymalnie do pół roku. Na świecie z kolei mówi się o tym, że wolne miejsce na ropę wynosi od 0,9 do 1,8 miliarda baryłek. Przy zatrzymaniu popytu, przy produkcji na poziomie 100 mln brk na dzień, wszystkie zbiorniki zapełniłyby się od 9 do 18 dni. Przy nadpodaży sięgającej 10 mln brk na dzień, ten okres wzrósłby oczywiście 10 krotnie. Teoretycznie nie ma więc powodów do paniki. Inaczej jednak sytuacja wygląda, spoglądając na to, co dzieje się w Cushing w USA.
Cushing to USA to miejsce rozliczenia kontraktów i dostarczania ropy naftowej. Jest to jeden z większych hubów magazynowych w USA i do tego miejsca zbiegają niemal wszystkie ropociągi w tym kraju. Stąd wychodzą również ropociągi do największych rafinerii ropy znajdujących się na wybrzeżu, czy również innych magazynów ropy. To właśnie w tym miejscu istnieje największe zainteresowanie składowania ropy, ze względu na możliwość szybkiej sprzedaży tej ropy.
Okazuje się, że możliwości składowania ropy w Cushing są oczywiście ograniczone. Obecnie estymuje się, że maksymalne możliwości składowania ropy w Cushing wynoszą ok. 90 mln baryłek, choć ze względów technicznych oraz logistycznych ta wielkość jest raczej bliższa ok. 76-80 mln baryłek i nazywana jest „pojemnością roboczą”.
Ostatnie 2 tygodnie przyniosły wzrost zapasów w Cushing na poziomie ok. 6 mln brk na tydzień. Zakładając taki sam poziom wzrostu w kolejnych tygodniach i maksymalną roboczą pojemność zbiorników w Cushing na poziomie 80 mln baryłek, miejsce na składowanie ropy skończy się w przeciągu 4 tygodni!
Zapasy w Cushing zaczynają bardzo mocno odbijać. Nie jest to jeszcze blisko 5 letnich minimów, ale w takim tempie wzrostów miejsce w zbiornikach może zapełnić się bardzo szybko. Źródło: Bloomberg
Dodatkowo warto wspomnieć o kolejnych kluczowych czynnikach, które prowadzą do tego, że na ropę w krótkim terminie nie ma obecnie chętnych. Niskie zapotrzebowanie na ropę ze strony amerykańskich rafinerii na wybrzeżu oraz ograniczona przepustowość ropociągów, w celu składowania ropy w innych miejscach czy wysłaniu ropy na eksport.
Oprócz tego należy również wspomnieć o tym, że większość miejsca w zbiornikach jest wynajmowana na dłuższy termin. Obecna sytuacja doprowadziła do tego, że teoretyczni nowi odbiorcy nie mieli możliwości wynajęcia zbiorników w celu fizycznej dostawy ropy.
Co to oznacza dla przyszłych cen?
Teoretycznie rynek nie powinien martwić się wygasającym kontraktem. Z drugiej jednak strony istnieje możliwość wystąpienia podobnej sytuacji w przeszłości. Jeżeli problem ze składowaniem ropy naftowej występuje w krótkim terminie, przy spadających silnie cenach, problem ten nasili się w przyszłości ze względu na to, że producenci będą chcieli dalej składować ropę w celu sprzedaży jej w późniejszym terminie. Ceny kontraktu czerwcowego spadają do poziomu 15 USD za baryłkę i możliwe, że nie jest to jeszcze koniec spadków, w szczególności, że amerykański fundusz USO (fundusz typu ETP) jest w posiadaniu ok. 20% wszystkich otwartych pozycji na rynku. Rolowanie kontraktu ma teoretycznie nastąpić w dniach 5-8 maja, ale już w tym momencie widać, że rynek antycypuje ten ruch.
Naszym zdaniem, sytuacja ulegnie trwałej poprawie dopiero w sytuacji, gdy pojawią się perspektywy na wyraźne odbicie popytu. Tylko w tej sytuacji rynek zacznie antycypować spadek zapasów i krótkoterminowe kontrakty będą mogły odbić, zmniejszając skalę contango.
Ropa tonie ze względu na brak możliwości składowania ropy w krótkim terminie. Źródło: xStation5
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.