Podsumowanie:
- Spadki na Wall Street w związku z odpowiedzią Chin na cła
- Rosengren (Fed) stwierdził, że jest zbyt wcześnie, aby ocenić wpływ wojny handlowej na sytuację ekonomiczną w USA
- Ograniczenie międzynarodowego handlu może negatywnie wpłynąć na gospodarkę Nowej Zelandii
Eskalacja konfliktu handlowego
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąWczorajsza sesja na Wall Street była jedną z najgorszych w ciągu ostatnich miesięcy. Chiny stanowczo zareagowały na taryfy nałożone przez USA, odpowiadając tym samym. Jak donosi chińskie ministerstwo finansów, cła zostaną podniesione do 25% na 2493 produkty (obecnie 10%), do 20% na 1078 produkty (obecnie 10%), do 10% na 974 produkty (obecnie 5%). Ponadto, stawka 5% będzie kontynuowana w stosunku do 595 produktów, z wyłączeniem części samochodowych (produkty te są wyłączone z ceł od grudnia). Wyższe cłą obejmą towary o wartości 60 mld dolarów. Odpowiedź Chin oznacza dalszą eskalację konfliktu handlowego. Warto przypomnieć, że Donald Trump zagroził, iż w przypadku nałożenia odwetowych ceł przez Państwo Środka, Stany Zjednoczone będa gotowe również odpowiedzieć. Stanowcza odpowiedź Chin oraz bezprecedensowa retoryka Donalda Trumpa sprawiają, że o nawiązanie współpracy handlowej może być bardzo ciężko. W międzyczasie Donald Trump oświadczył, że w ciągu 3-4 tygodni okaże się, czy porozumienie handlowe będzie możliwe. W tym czasie cła nałożone na import z Chin powinny zacząć oddziaływać w pełnym zakresie (produkty znajdujące się w tranzycie nie są objęte wyższymi cłami). Kolejne ochłodzenie się stosunków między dwiema największymi gospodarkami świata istotnie przełożyło się na wyniki rynków finansowych. NASDAQ (US100) spadł 3,4%, S&P 500 (US500) oraz Dow Jones (US30) spadł 2,4%. Spółkami, które przewodziły spadkom były Microchip Technology (-6,3%), Nvidia (-6,1%) oraz Apple (-5,8%).
Z technicznego punktu widzenia, US500 znajduje się w okolicach kluczowego poziomu wsparcia, na którym zatrzymały się wczorajsze spadki. Poziom 2810 pkt zbiega się z 23,6% zniesieniem fali wzrostowej i w przeszłości stanowił ważny poziom dla strony popytowej. Źródło: xStation5
Wpływ wojny handlowej na gospodarkę USA
Eskalacja konfliktu handlowego trwa, jednak ciężko określić w jakim stopniu ucierpi na tym gospodarka USA. Przedstawiciel Fedu Rosengren zakłada, że wojna handlowa nie powinna mieć dużego wpływu na wzrost gospodarczy, jednak jest zbyt wcześnie aby móc wiarygodnie oszacować wpływ konfliktu na amerykańską koniunkturę gospodarczą. W długim terminie ograniczenie międzynarodowego handlu może negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy przy równoczesnej presji inflacyjnej związanej z wyższymi cenami produktów, czego z pewnością chciałby uniknąć bank centralny USA. Obecnie nie jesteśmy świadkami tego zjawiska, jednak dalsza eskalacja konfliktu handlowego sprawi, że ryzyko wyższej inflacji oraz słabszego PKB stanie się realne.
Kurs dolara o poranku jest stabilny i wydaje się, że dzisiejsza sesja będzie nieco spokojniejsza. Sentyment inwestorów lekko się poprawił - kontrakty terminowe na S&P 500 rosną 0,5 %, natomiast jen japoński spada 0,3%. O poranku najlepiej radzącymi sobie walutami jest dolar nowozelandzki oraz korona norweska. Warto dodać, że minister finansów Nowej Zelandii stwierdził, że wojna handlowa na linii USA-Chiny oraz przedłużająca się niepewność związana z Brexitem może negatywnie wpłynąć na gospodarkę Nowej Zelandii.
Para walutowa znajduje się poniżej kluczowego poziomu 0,66. Pierwszym poziomem wsparcia może być strefa w okolicach 0,6520. Źródło: xStation5
Pozostałe wiadomości
- Indeks zaufania biznesu w Australii za kwiecień wzrósł z -1 do 0, natomiast wskaźnik nastrojów biznesowych spadł z 7 do 3.
- Japońska nadwyżka na rachunku bieżącym za marzec wzrosła z 2677 mld jenów do 3020 mld jenów
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.