Zaglądając w poniedziałkowy poranek do ekonomicznych „mainstream media” nie dowiemy się wiele ciekawego. Dobre dane, pandemia, nowe rekordy indeksów, napięcia na linii z Chinami – dzień jak co dzień, chciałoby się powiedzieć. Próżno jednak szukać informacji o tym, co jest naprawdę kluczowe dla rynków.
Spójrzmy na rentowności amerykańskiego długu. W połowie marca przekroczyły one 1,7%, zbliżając się do poziomu 1,8%, dziś jest to ok. 1,55%. Niby nieduża różnica, ale w tym czasie znacznie wzrosło ryzyko scenariusza inflacyjnego. Wszystkie publikowane w ubiegłym tygodniu dane idealnie się w niego wpisują. Marcowa inflacja powyżej oczekiwań, sprzedaż detaliczna rekordowa, skok oczekiwań inflacyjnych. Mało tego, rentowności obligacji spadały właśnie tuż po publikacji tych wskaźników, tak jakby ktoś chciał zmylić uczestników rynku. Dlaczego tak się dzieje? Już od pewnego czasu wskazywałem na zagadkową decyzję Treasury o zrzuceniu na rynek – bagatela – biliona dolarów z pozycji gotówkowej do końca czerwca, z czego ponad połowa została już wykonana. Nierozwiązana zagadka brzmi: dlaczego? Kiedy Treasury podejmowało tę decyzję w lutym „pakiet Bidena” nie był jeszcze przegłosowany, tłumaczeniem było zatem dostosowanie pozycji do planowanych wydatków. Ale przecież urzędnicy widzą jak wzrosły planowane wydatki, czy zatem nie mogli dostosować swoich działań? Po części spadek płynności to wynik wydatków na czeki, ale rząd trzyma się planu z lutego, który zakładał znaczne ograniczenie emisji długu. Raz jeszcze powtórzę: albo jest jakiś tajny plan, o którym nie wiemy, albo te pieniądze, które teraz przyczyniają się do totalnej euforii na rynkach będą za kilka tygodni sukcesywnie wysysane przez zwiększone emisje.
Zacznij inwestować dziś lub wypróbuj darmowe konto treningowe
Załóż rachunek rzeczywisty WYPRÓBUJ KONTO TRENINGOWE Pobierz aplikację mobilną Pobierz aplikację mobilnąOczywiście to nie pozostaje bez wpływu na dolara. Spadek rentowności czyni amerykańską walutę relatywnie mniej atrakcyjną, a do tego wpływa na wzrost apetytu na ryzyko, podwajając ten efekt. Na parze EURUSD mamy najmocniejsze wzrosty od początku roku, a dziś rano pokonany został poziom 1,20 – po raz ostatni euro było droższe wobec dolara 4 marca. To też przekłada się na notowania złotego wobec dolara
Zatem o ile w tym tygodniu czeka nas bogaty kalendarz makroekonomiczny oraz zalew wyników kwartalnych na Wall Street, tak naprawdę liczyć się będzie obligacyjna zagadka. Czekamy na odpowiedzi. Póki co o godzinie 10:00 euro kosztuje 4,5491 złotego, dolar 3,7853 złotego, frank 4,1293 złotego, zaś funt 5,2541 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Ta publikacja handlowa jest informacyjna i edukacyjna. Nie jest rekomendacją inwestycyjną ani informacją rekomendującą lub sugerującą strategię inwestycyjną. W materiale nie sugerujemy żadnej strategii inwestycyjnej ani nie świadczymy usługi doradztwa inwestycyjnego. Materiał nie uwzględnia indywidualnej sytuacji finansowej, potrzeb i celów inwestycyjnych klienta. Nie jest też ofertą sprzedaży ani subskrypcji. Nie jest zaproszeniem do nabycia, reklamą ani promocją jakichkolwiek instrumentów finansowych. Publikację handlową przygotowaliśmy starannie i obiektywnie. Przedstawiamy stan faktyczny znany autorom w chwili tworzenia dokumentu. Nie umieszczamy w nim żadnych elementów oceniających. Informacje i badania oparte na historycznych danych lub wynikach oraz prognozy nie stanowią pewnego wskaźnika na przyszłość. Nie odpowiadamy za Twoje działania lub zaniechania, zwłaszcza za to, że zdecydujesz się nabyć lub zbyć instrumenty finansowe na podstawie informacji z tej publikacji handlowej. Nie odpowiadamy też za szkody, które mogą wynikać z bezpośredniego czy też pośredniego wykorzystania tych informacji. Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.